volleyball

volleyball

niedziela, 19 października 2014

rozdział 16




"Poczuł ukłucie zazdrości. Serce to głupia rzecz."





*Michał Winiarski*

Po treningu trener zawołał nas do siebie.
- Słuchajcie chłopaki. Jutro organizujemy mini przyjęcie i macie wszyscy się stawić. – powiedział Antiga.
- A jakieś alko będzie? – zapytał Kubiak. Haha. Ten tylko o jednym.
- Zobaczymy. – uśmiechnął się zadowolony trener.
- A możemy zabrać kogoś ze sobą? – zapytał Piter.
- Oczywiście. Myślę, że trzeba by było zaprosić także nasze siatkarki z ośrodka no i ich trenera. – odpowiedział Stephane.
- Ok. Nie ma problemu. – odpowiedziałem.
- To ja porozmawiam z trenerem dziewcząt, a wy z dziewczynami co wy na to? – zapytał Antiga.
- Spoko loko. – odpowiedział na to Wronka. Oj chyba za dużo czasu spędza z dziewczynami. Haha. Trener spojrzał dziwnie na niego i kazał nam się rozejść. Każdy z nas poszedł do siebie się ogarnąć.

*Mery*

Po treningu każdy poszedł do siebie się ogarnąć. Poszłam się wykąpać. Jak się ogarnęłam to stwierdziłam, że pójdę już do stołówki na obiad. Wyszłam z pokoju i ruszyłam korytarzem. Po drodze natknęłam się na Wronę.
- Gdzie już lecisz? – zapytał mnie.
- Na obiad. – odparłam.
- Słuchaj Mery mam pytanie. – zaczął trochę nie pewnie.
- No to pytaj.
- A właściwie chciałem ci powiedzieć, że nasz trener organizuje takie mini przyjęcie i jesteście wszystkie zaproszone.
- Ok. Dziękuję, przekażę dziewczynom. – odpowiedziałam.
- No i … Ehh .. Poszłabyś razem ze mną? – zapytał ze strachem. Haha. Czyżby się bał ?
- Pewnie, jeśli tylko chcesz. – uśmiechnęłam się do niego.
- Dziękuję. – odparł z ulgą.

*Fabian Drzyzga*

Cieszyłem się, że dziewczyny też są zaproszone. No ale chciałem, żeby Kinga poszła razem ze mną. Szczerzyłem się jak jakieś małe dziecko. Haha. Poszedłem sobie do Kingi. Grzecznie zapukałem do drzwi i czekałem aż ktoś mi otworzy. No kurde no. Ile można czekać?
- Czego? – warknęła Kinga gdy tylko otworzyła drzwi.
- Ej no. To było nie miłe. – powiedziałem do niej ale z uśmiechem.
- Eh.. Co byś chciał ode mnie Fabianku? – Kinga zapytała mnie przesłodko.
- O! O wiele lepiej.
- Drzyzga nie denerwuj mnie. Cierpliwość mi się kończy mów co potrzebujesz bo muszę się ubrać. – powiedziała Mała i dopiero wtedy zauważyłem, że stoi owinięta tylko w ręcznik i na dodatek jest jeszcze mokra. Przełknąłem głośno ślinę i spojrzałem w jej oczy. A ta co? Szczerzyła się jak głupia. – Hmm.. – mruknęła. – Czyli nadal tak na ciebie działam? – zapytała zadowolona z siebie.
- Tak. – odpowiedziałem szczerze. No co? Po co miałem kłamać skoro widać jak cholera, że jej pragnę.
- To dobrze. – odpowiedziała cholernie seksownym głosem. Kurwa Drzyzga weź się w garść! – To co chciałeś ode mnie?
- Chciałem ci powiedzieć, że Antiga organizuje przyjęcie i jesteście wszystkie zaproszone.
- Ok. Dziękuję. Powiem laskom. – powiedziała i chciała zamknąć drzwi. Wstawiłem nogę pomiędzy drzwi, a futrynę i wlazłem do środka. – Ehh.. Coś jeszcze Drzyzga? – zapytała Kinga.
- Tak. – odpowiedziałem i wpiłem się w jej usta. Oh. O dziwno nie dostałem w dziób tylko odwzajemniła pocałunek. Oparłem swoje czoło o jej i szepnąłem – Poszłabyś razem ze mną na to przyjęcie?
- Tak pójdę. – odpowiedziała i spojrzała delikatnie na mnie. Dała mi buziaka w policzek i powiedziała: - A teraz Drzyzga spierdalaj bo muszę się ubrać. – uśmiechnęła się słodko. Haha. Słowo „spierdalaj” może brzmieć tak słodko tylko z jej ust. Uśmiechnąłem się, dałem szybkiego buziaka i wyszedłem. Ja pierdole Drzyzga wpadłeś!!! 

*Piotr Nowakowski*

Od razu od trenera poszedłem do Oli. Zapukałem do ich drzwi, ale niestety otworzyła mi Asia.
- Yyy.. Jest Olka? – zapytałem.
- Pewnie, ale się kąpie, poczekaj na nią i jak coś to ja poszłam już na obiad. – powiedziała Aśka i zwiała. Taaa.. Na obiad. Chyba na KURKI! Haha. Uśmiechnąłem się i wszedłem do pokoju. Usiadłem grzecznie na łóżku i czekałem aż moja księżniczka wyjdzie. Nie mogłem usiedzieć na tyłku więc postanowiłem wejść jej do łazienki. Haha. Po cichu wszedłem, rozebrałem się i wlazłem pod prysznic. Patrzyłem chwilę na Olkę i nie mogłem się napatrzeć. Ona jest taka piękna. O ja! Przytuliłem ją.
- Aaaaaa ! Zboczeniec ! – wydarła się Olka i próbowała zasłonić. Haha.
- Ej spokojnie. To tylko ja. – powiedziałem do niej i przytuliłem mocniej. Jak tylko usłyszała mój głos trochę się rozluźniła.
- Kurwa Piotrek co ty tutaj robisz? – zapytała teraz już zła. Cały czas zakrywając się.
- Ej. Nie zakrywaj się. Jesteś piękna. – powiedziałem do niej zadowolony. Wtedy ona spojrzała na mnie i uśmiechnęła zadowolona. Wzięła ręce i wtuliła się we mnie.
- Wystraszyłeś mnie. – szepnęła tylko.
- Przepraszam. Nie chciałem. – uśmiechnąłem się delikatnie. – Nie złość się.
- Ehh ok. Piotrek a dlaczego ty też jesteś goły? – zapytała mnie z uśmiechem.
- No cóż, znudziło mi się czekanie na ciebie więc stwierdziłem, że wykąpie się razem z Tobą.
- A dlaczego w ogóle do mnie przyszedłeś? Przecież zobaczylibyśmy się na obiedzie.
- Chciałem zapytać czy poszłabyś ze mną na przyjęcie które organizuje Antiga ? – zapytałem.
- Oczywiście, że z Tobą pójdę. – odpowiedziała. Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją mocno. Zostałem już z nią pod prysznicem. Umyłem się, Olka też i wyszliśmy. Ubraliśmy się i poszliśmy na obiad. Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie.  

*Bartosz Kurek*

Hmm.. Co mam zrobić? Chciałem zaprosić Aśkę na to przyjęcie ale kurde boję się, że mi odmówi. No bo przecież nie jesteśmy razem. Chociaż może jesteśmy? Ja pierdole Kurek to ty nawet nie wiesz, czy masz dziewczynę czy nie? Masakra. Wyszedłem na chwilę przed ośrodek i co zobaczyłem? Moja cudowną Aśkę. Podszedłem do niej.
- Co ty tutaj robisz? – zapytałem ją.
- Jezus Maria! Bartek! Nie strasz mnie. – odpowiedziała na to.
- Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć.
- Ok. Ja? Przyszłam się trochę przewietrzyć i pomyśleć.
- O czym?
- O nas. – odpowiedziała. Hmm.. O nas. Jak to bosko brzmi.
- A o czym konkretnie ? – zapytałem.
- O tym czy jesteśmy razem czy nie. I co to w ogóle jest między nami. – odpowiedziała szczerze Asia.
- A wiesz, że też o tym myślałem? – zapytałem ją.
- Serio?
- Pewnie.
- I co wymyśliłeś? – zapytała mnie moja słodziutka.
- Że w sumie to chyba chciałbym spróbować. No skoro Misiek jest z Michaliną, Kłos z Sylwią, Piter z Olką to dlaczego nam by miało się nie udać?
- Też tak właśnie myślałam, ale … - zaczęła i nie skończyła.
- Ale co ? – zapytałem trochę zdenerwowany. Nie chciałem dostać od niej kosza. Za bardzo by mnie to bolało. Kurde jeszcze nigdy się tak nie zakochałem.
- Ale boję się. – odpowiedziała Aśka szczerze.
- Ja trochę też. Bo bardzo mi na tobie zależy i boję się, że cię stracę. – odpowiedziałem na to.
- Ehh.. I co teraz Bartuś? – zapytała smutno.
- Uśmiechnij się kochanie. Spróbujmy, proszę.
- Dobrze. – odpowiedziała uśmiechając się. Nie wierzę. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. Praktycznie jeszcze nie dawno żaden z nas nie miał dziewczyny, a teraz co? Wszyscy zakochani. I to w kim? W najlepszych siatkarkach.
- Asiu? – zapytałem ją. Chwyciłem za rękę i zacząłem prowadzić do środka do stołówki.
- Tak?
- Poszłabyś ze mną jutro na przyjęcie, które organizuje Antiga? – zapytałem poważnie. A ona co? Uwiesiła mi się na szyi, mocno przytuliła i odpowiedziała:
- Oczywiście, że pójdę! – cieszyłem się jak małe dziecko. Przytuliłem ją i poszliśmy na obiad.

*Michalina*

Wszystkie byłyśmy zadowolone. Stephane organizuje przyjęcie, na które jesteśmy zaproszone. Każda z nas idzie ze swoim siatkarzem. Kto by pomyślał, że znajdziemy tutaj miłość? Jestem mega szczęśliwa. Michał od zawsze był moim marzeniem. Spędzamy ze sobą dużo czasu, całujemy się ze sobą, ale też dużo rozmawiamy. Zastanawiam się tylko jak to będzie gdy już stąd wyjedziemy. Nie chcę o tym myśleć, bo od razu psuje mi się humor. Kurde przecież ja go kocham. Nie powiedziałam mu tego, zresztą on mi też tego nie powiedział. Nie wiem czy się na to odważę. Chociaż szczerze widać to w moich oczach. Haha. Taa.. Michalina zakochana po uszy w Michale Winiarskim. Oj do czego to doszło. Uśmiechając się do siebie szłam na obiad. Na stołówce byli już prawie wszyscy. Nie było tylko Kingi. Usiadłam koło Miśka i zapytałam chłopaków:
- Nie wiecie może gdzie jest Kinga?
- Yyy.. Kochanie? Przecież to ty dzielisz z nią pokój. – odpowiedział mi Michał.
- No wiem, wiem, ale nie wiem gdzie ona jest. – odparłam szczerze. Przecież więcej czasu spędzam z nim niż z Kingą. Oj czuję się okropnie. Jestem najgorszą przyjaciółką. Ehh..
- Spokojnie. Kinga się ubiera. – odpowiedział Fabian.
- Serio? – zapytałam.
- Tak. – odpowiedział dziwnie zadowolony z siebie. Haha.
- A skąd to wiesz? – zapytał go Kubiak.
- Bo byłem u niej. – odpowiedział jeszcze bardziej się szczerząc.
- Hmm… I dlatego musi się ubrać? – zapytałam udając powagę.
- No nie no! Jezu! Kąpała się jak poszedłem do niej. – odpowiedział Drzyzga.
- A po co ty u niej byłeś? – zapytał Możdżon.
- Powiedzieć jej, że Antiga organizuje przyjęcie.
- Haha. Dobra przestańcie go już tak maglować. – powiedziała Kinga. Kurde nikt nie zauważył, że ona już przyszła. Spojrzałam na nią. Wyglądała na zadowoloną. Haha. Czyżby do czegoś doszło? Ojoj, musze z nią pogadać.
- No jesteś w końcu. – powiedziałam do niej.
- No raczej nie inaczej. – odparła.
- No to .. .Hmm .. Co takiego robiłaś? – zapytał ją Kłos.
- Haha. Bo jebne. A jak ci powiem Karolku, że robiłam sobie dobrze to cię to usatysfakcjonuje? – odpowiedziała już poważnie. Hahahah. Moja mała.
- Yyy.. Co? – zapytał Karol zbity z tropu. Od razu zrobił się czerwony na twarzy.
- Haha. – zaczęłyśmy się śmiać z dziewczynami.
- No ej no! – oburzył się Kłos.
- Karolku, przecież Kinga żartuje. – powiedziała do niego Sylwia.
- A skąd wiesz? – zapytała ją Mała. Haha. Teraz to dopiero był śmiech.
- Wiem. Ponieważ nie bawiłabyś się sama, beze mnie. – odpowiedziała na to Sylw.
- Masz rację mój słodziaczku. – odpowiedziała poważnie Kinga.
- Że co?! – wydarłam się. – Zdradzasz mnie?!
- Nie no Misia skąd no.. Przecież wiesz, że cię bardzo kocham. Sylwia nic dla mnie nie znaczy. – odpowiedziała Kinga z głupim uśmiechem. A reszta? Przyglądała nam się z wielkimi oczami.
- Kinga! No jak możesz! – oburzyła się Sylwia.
- O cholera ale się wkopałam. – powiedziała Mała. – Dziewczynki słuchajcie. Proponuję najlepsze rozwiązanie z możliwych.
- Jakie? – zapytałam równo z Sylwią.
- Proponuję trójkąt! Co wy na to?! – zapytała z mega wielkim uśmiechem.
- Mi pasuje. – stwierdziła Sylw.
- W sumie co mi szkodzi. – odpowiedziałam na to. Spojrzałyśmy wszystkie na siebie i wybuchłyśmy śmiechem.
- Dobra dziewczyny to było dobre. – stwierdziła Mery. – Trochę dramatu, romantyzmu i mieszanka słodkości.
- Haha. Mogłyśmy zostać aktorkami, a nie siatkarkami. -  powiedziała Sylwia.
- No wiadomo. Sylw my się nadajemy do wszystkiego. – poparła ją Kinga.
- Taaa.. a najbardziej do grania w filmach porno. – powiedziała ze śmiechem Olka.
- Ty! Nie głupi pomysł. Tego jeszcze nie robiłam. – powiedziała Mała z głupim uśmiechem. Hahah. Mina Drzyzgi była bezcenna. W ogóle jakoś chłopaki tak jakoś przycichli.
- Ej co jest chłopaki? – zapytałam ich.
- No yyy.. tego.. dziwne to było. – powiedział Kłos.
- Przyzwyczajaj się bo my tak zawsze. – powiedziała Kinga.
- Haha. No dokładnie. – poparłam ją.
- Nie mówiłaś, że lubisz trójkąty. – powiedział Winiar z uśmiechem na twarzy.
- Bo nie pytałeś skarbie. – odpowiedziałam. Haha. Czasami się zastanawiam co by ze mną było gdybym nie poznała Kingi. Moje życie chyba byłoby mega nudne. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Kingę. Patrzyła na Fabiana z dziwną miną.

*Kinga*

Odstawiłyśmy z dziewczynami dobrą scenę. Haha. Jesteśmy najlepsze. Uwielbiam je. Fabian patrzył na mnie tak jakoś dziwnie. Niby się uśmiechał, ale wydaje mi się, że był też trochę zły. Ehh czy ten facet serio jest zazdrosny? Po obiedzie poszłam na fajkę. Taa.. samo tak jakoś wyszło, że musiałam zapalić. No co no? Jestem dorosła nie?
- Miałaś nie palić. – powiedział do mnie.
- Musiałam. – odpowiedziałam szczerze.
- Nie pal. – powiedział i zabrał mi papierosa.
- Ehh.. ok. – odparłam. Spojrzałam mu w oczy i to co w nich zobaczyłam było po prostu .. Cudowne? Sama nie wiem jak to nazwać, ale poczułam się wyjątkowa. I to bardzo.
- Chodź. – powiedział do mnie, wyciągając rękę w moją stronę. Chwyciłam ją i poszliśmy w stronę naszej polanki.

*Fabian Drzyzga*

Na obiedzie było bardzo zabawnie. Kinga z dziewczynami przeszły same siebie. No bo jak można gadać o robieniu sobie dobrze przy obiedzie? Haha. Udawałem, że jestem zły. Ehh.. po co ja się oszukuję? Ja byłem zły. Ale nie dlatego, że tak się wygłupiały tylko dlatego, że miałem wielką ochotę na Kingę. Jezu jak ona na mnie działa. Gdy Kłos zapytał jej co robiła i ona odpowiedziała mu, że robiła sobie dobrze byłem zły. Pomyślałem tylko, że sam chciałbym jej sprawić przyjemność. Spojrzałem na nią. Po obiedzie Kinga wyszła przed ośrodek, poszedłem za nią. Paliła. Znowu. Ehh.. Podszedłem do niej i zabrałem jej papierosa. Spojrzałem jej prosto w oczy i to co poczułem było dziwne. Sam nie wiem jak to nazwać. Chwyciłem ją za rękę i poszliśmy na naszą polankę. Naszą … Hmm jak to bosko brzmi.
- No więc co to miało być? – zapytałem ją jak już byliśmy na łączce i leżeliśmy na trawie.
- Ale co? – zapytała mnie z miną niewiniątka.
- To w stołówce? – zapytałem.
- Oj tam. Przecież tylko żartowałyśmy. – odpowiedziała Kinga.
- A co robiłaś gdy już poszedłem od ciebie?
- Haha. Ubierałam się i próbowałam doprowadzić do normalnego stanu moją gębę. – odpowiedziała. Och.. a szkoda. Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Czy ty się ze mnie śmiejesz Drzyzga?
- Nie skądże, gdzieżbym śmiał?
- Taaa.. dlaczego ja ci nie wierzę? – zapytała z uśmiechem.
- No właśnie nie mam pojęcia maleńka. – odpowiedziałem. Zadrżała. Mmm.. Wiem, wiem jestem zboczony, no ale jestem facetem tak?
- Dlaczego miałeś taką dziwną minę gdy stwierdziłam, że nie grałam jeszcze w filmach porno? – zapytała mnie zadowolona z siebie.
- Hmm.. nie jestem pewien czy by mi się podobało gdybyś grała w takim filmie. – powiedziałem szczerze.
- Drzyzga, pamiętaj, że nie jesteśmy razem. – odpowiedziała poważnie.
- Jeszcze maleńka, jeszcze. – uśmiechnąłem się pod nosem.
- I znowu pewny siebie. – odparła uśmiechając się.
- Nauczyłem się tego od ciebie.
- W to nie wątpię, ale do mnie to ci jeszcze dużo brakuje. – odpowiedziała śmiejąc się ze mnie.
- Czy ty się ze mnie śmiejesz? – zapytałem.
- Nie skądże, gdzieżbym śmiała Drzyzga. – odpowiedziała chichrając się. Haha. Jaki to jest piękny dźwięk. Kurde od kiedy ja jestem taki czuły, romantyczny i w ogóle. Jezu! Ale ta dziewczyna mnie zmieniła.
- No ja myślę. – odpowiedziałem.
- Co ty robisz?! – wydarła się robiąc wielkie oczka. Haha. Zwariuję kiedyś.
- No widzisz zdarza mi się. – odpowiedziałem. Kinga zaczęła się śmiać. – Uwielbiam jak się śmiejesz. – powiedziałem do niej. Spojrzała na mnie i zbliżyła się trochę do mnie. Dałem jej szybkiego buziaka i zapytałem:
- A jak się czujesz? No wiesz po czym ... ?
- Ehh.. Staram się o tym nie myśleć. – odpowiedziała i spojrzała mi prosto w oczy. – Proszę nie wracajmy do tego. – szepnęła do mnie.
- Dobrze. – odpowiedziałem i przytuliłem do siebie. Siedzieliśmy tak w milczeniu.
- Ej! Musimy wracać! Trening! – wydarła się Kinga.
- Kurwa! Faktycznie. – odpowiedziałem.
- Ej chwila moment. Od kiedy ty przeklinasz? – zapytała mnie z wielkimi oczami.
- Od kiedy się zadaje z tobą. – odparłem.
- Widzisz to dowód na to, że nie możesz spędzać ze mną dużo czasu. – powiedziała poważnie.
- Niby dlaczego? – zapytałem.
- Bo sprowadzam cię na złą drogę. – odparła po prostu. Przytuliłem ją do siebie mocno i pocałowałem czule. – Hmm.. ale chyba jeszcze nie jest tak źle. – powiedziała mrucząc mi prosto w usta. Uśmiechnąłem się. Tak. Jestem w niej bezwarunkowo i niezaprzeczalnie zakochany.
- Chodźmy Mała. – powiedziałem i znów chwyciłem za rękę prowadząc z powrotem do ośrodka. Byłem zadowolony. Ufa mi. No i pozwala się całować. Chociaż widać, że lubi mi robić na złość.



 "Czasami zastanawiam się, co Bóg jarał stwarzając faceta."



No i kolejny rozdział za mną. ;) 
Mam nadzieję, że go nie spieprzyłam ;( wydaje mi się, że wyszedł taki jakiś słodki. 
Ehh.. nie wiem co się ze mną dzieję ;( to chyba przez to, że po raz kolejny czytałam książkę "Pięćdziesiąt twarzy Greya" hahah xD kocham to ! <3
dobra już nie zanudzam ;) kolejny powinien być w środę, no może wcześniej ;**
pozdrawiam ;***** 


4 komentarze:

  1. Hahahhahaha o matko, dziewczyny wymiatają! XD A jaki Pituś niegrzeczny xD I w ogóle wszyscy tacy zakochani omnomnomno *0* czekam na kolejny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie słodkości tutaj mmmmm ;)
    Czekam na impreze. Ciekawe co wymyślisz xD Może,Kinga i Fabian będą razm co ?^^ Już się boję xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny. Jeśli masz ochotę zapraszam do siebie. http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świtny rozdział, ciekawe co będzie dalej.
    Szykuje się kolejna imprezka, uuuooouuu.
    Czekam na kolejny Pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział.
    http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń